środa, 31 stycznia 2018

Hiszpania - kraj szowinistów?


Czy Hiszpania jest krajem szowinistycznym? Czy występuje tu nadmiar męskiego seksizmu? Odpowiedź, która padłaby z ust większości mieszkańców kraju, choć z przewagą na płeć damską brzmiałaby: tak, jeśli nie: tak, bardzo. Nigdy nie zgłębiałam szczegółowo tematu męskiego seksizmu (hiszp. machismo) w Polsce, choć zawsze wiedziałam, że istniał. To w Hiszpanii zaczęłam słyszeć o owym problemie. Słyszeć, czytać, oglądać, i to wcale nierzadko. Wszyscy nasi hiszpańscy znajomi, bliżsi i dalsi, którzy w tym momencie przychodzą mi do głowy, uważają, że Hiszpania jest krajem męskich szowinistów i że problem owszem, istnieje. Niby tak dużo się o nim mówi i słyszy, lecz tak mało się robi w kierunku zwalczania go. Ale o tym za chwilę.
Zacznijmy jednak od początku. Czym jest szowinizm? Według słownika PWN jest to postawa, którą charakteryzuje brak tolerancji i przyznawanie uprzywilejowanej pozycji własnej płci, rasie lub grupie. My skupimy się dzisiaj na seksizmie męskim, którego definicja według Wikipedii brzmi: 
seksizm to pogląd, że kobiety i mężczyźni nie są sobie równi lub że nie powinni posiadać równych praw. Zazwyczaj sprowadza się do wiary w wyższość mężczyzn i wynikających z niej dyskryminujących zachowań wobec kobiet. 
Jak jedak definicja szowinizmu brzmi w dzisiejszych czasach? Czy na pewno zdajemy sobie sprawę, co jest już przemocą, a nie zwykłą sprzeczką?

W ciągu ostatnich 14 lat w Hiszpanii 917 kobiet zostało zamordowanych przez swych partnerów lub byłych partnerów, co statystycznie daje nam liczbę 65,5 kobiet rocznie. W 2017 roku między kwietniem a czerwcem, każdego miesiąca 13 kobiet zgłaszało przypadki maltretowania. W 2016 roku w całej Hiszpanii otrzymano 143.000 zgłoszeń o przemocy domowej wobec kobiet. Dla odmiany w latach 2008 – 2015 z rąk kobiet zginęło 58 mężczyzn. Gdy porównamy statystyki z cyframi wskazywanymi przez nasz rodzinny kraj, wyniki są przerażające, niestety na niekorzyść dla nas. W Polsce rocznie ginie 150 kobiet w wyniku przemocy domowej. To o ponad połowę więcej niż w Hiszpanii. Analizując problem seksizmu męskiego w obu krajach mam jednak wrażenie, że to w Hiszpanii więcej i głośniej się o tym mówi. Więcej się narzeka na temat braku równości między kobietami, a mężczyznami. Więcej słyszy się o kolejnych przypadkach szowinizmu w kraju, w tym wśród znanych osobistości, choćby takich jak politycy. A może to kwestia mojego otoczenia?

Zastanawiam się zatem, skąd te różnice w statystykach, gdy poglądy teoretycznie podobne, bo przecież pojęcie równości i szowinizmu w Europie nie powinno się nazbyt różnić. Czy sprawa dotyczy światopoglądu i tego na co społeczeństwo daje przyzwolenie? Polska uważana jest za kraj konserwatywny, przez niektórych nazywany nawet "zacofanym", a jednak to w Hiszpanii zachowania i postawy, które powinny być powszechnie tępione, w zamian są akceptowane. Mężczyzna ma prawo prawić kobiecie komplementy, zaczepiać ją na ulicy, zagadywać nawet w nazbyt nachalny sposób, który wprawia ją w zakłopotanie, bo przecież jak facet widzi ładną "laskę", to jako samiec musi zareagować, a jeśli okazuje ona niezadowolenie, zwyczajnie przesadza. Nie wspominając już, gdy do takich sytuacji dochodzi podczas nocnych zabaw. Nietrzeźwa kobieta przecież wręcz prosi się o stosunek, więc trzeba to wykorzystać. "Po pijaku się nie liczy". Nie zapomnijmy o słynnym ukłonie w stronę mężczyzn, których lista kochanek przypomina długością Pana Tadeusza, a dla odmiany nazywaniem łatwą i "puszczalską" kobietę, której lista jest równie obszerna. Takie zachowania w Hiszpanii przez wielu uważane są za zupełnie normalne i w żadnym wypadku niepokojące. Zachowania, które coraz częściej za gwałt obarczają winą ofiarę, bo "była wyzywająco ubrana", "sama się o to prosiła", "po co wychodziła tak późno z domu?". Sprawcy gwałtów, do których w Hiszpanii dochodzi co 8(!) godzin, zbyt często umykają od należnej kary. "Czy aby na pewno sama nie otworzyłaś ud?" To autentyczne pytanie, które hiszpańska sędzina zadała ofierze gwałtu podczas procesu. I nie jest to niestety odosobniony przypadek. To właśnie z tego typu męskim seksizmem próbują walczyć wzburzone Hiszpanki. Nie chcą, aby ładne kobiety uważane były jedynie za ładne kobiety, a tak właśnie powszechnie się mówi. Docenia się je głównie za atrakcyjność. Polityk to piękna, pociągają kobieta? Jej przemowy, kampanie i ideologie schodzą na dalszy plan, ważne jest przecież, że jest ona po prostu ładna. A skoro jest ładna, to mężczyzna ma prawo głośno o tym mówić. 

Wracając do liczb. Skąd w Hiszpanii tak wysokie statystyki i przerażające dane? Według specjalistów problem leży w wiedzy ludzi, a raczej jej braku. Machismo przez wielu nie jest uważany za problem. Według badań CIS jedynie 0,2% Hiszpanów martwi zagadnienie przemocy domowej wobec kobiet oraz rosnących statystyk. Edukacja w tym zakresie również nie zachęca do walki z problemem. Dzieci nie są uczone, że na świecie powinna panować równość wobec kobiet  i mężczyzn w każdej płaszczyźnie życia. Almudena Moreno, hiszpańska socjolog, ekspert w temacie nierówności i dyskryminacji uważa, że Hiszpania od zawsze budowała w swej historii wizję społeczeństwa, która bazuje swe idee na figurze mężczyzny żywiciela rodziny i osobie, od której zależy cała jej egzystencja. Być może z tego powodu rezultat przeprowadzonych przez Centro Reina Sofía badań jest tak niepokojący. 27,4% spośród 1247 nastolatków uważa, że przemoc domowa wobec kobiet jest naturalnym zachowaniem w życiu każdej pary. 31,5% z nich twierdzi, że problem zwiększył się poprzez napływ imigrantów. 21,2% zakłada, że zagadnienie seksizmu męskiego jest mocno koloryzowane i przesadzone biorąc pod uwagę prawdziwe według nich fakty. 7% młodzieży mówi, że przemoc seksistowska jest nieunikniona. W Hiszpanii przeraża przede wszystkim liczba osób, które nie zdają sobie sprawy z istnienia problemu lub które uważają owy problem za coś naturalnego i nie postrzegają seksizmu męskiego jako zagadnienia, którym powinniśmy się martwić. Wpływ na to ma wspomniana wcześniej edukacja i kształcenie w tym kierunku. Rúben Sánchez, hiszpański psycholog uważa, że za mało mówi się o, bez wątpienia istniejącym w Hiszpanii problemie. Obwinia osoby publiczne, w tym głównie polityków, którzy nie starają się walczyć przeciwko braku równości wobec kobiet i mężczyzn oraz nagminnie wywyższaną rolą męską w społeczeństwie hiszpańskim. W Hiszpanii jest mnóstwo ludzi, w tym ludzi młodych, którzy wciąż widzą wyraźny podział ról w życiu mężczyzny i kobiety, z niekorzyścią dla grupy damskiej. Ja sama poznałam Hiszpanów, którzy bez ogródek wyrażali swą opinię, która bazowała na obrazie kobiety usługującej mężowi, dbającej o dom i posiadającej mniej praw. Mężczyzna to pan. Silny, stanowczy i pewny siebie samiec, któremu należy się szacunek i posłuszeństwo. To on ma podejmować decyzje dotyczące obojga, to on ma kontrolować życie całej rodziny. To jemu należy się lepsza posada, a jeśli kobiecie uda się dojść w zawodzie równie wysoko, jego pensja musi wzrosnąć, bo niezaprzeczalnie wykonuje więcej pracy. Znaczna większość ważnych i wysokich stanowisk zajęta jest przez mężczyzn. To oni "rządzą" Hiszpanią nawet, jeśli kobieta często będzie równie wykształcona i doświadczona. To mężczyzna jest wzorem do naśladowania, bo co może osiągnąć krucha, słaba kobieta? To on, to on, wszystko on. 



Ale szowinizm nie przejawia się jedynie w formie wyższości mężczyzny nad kobietą. Przemoc domowa to nie tylko agresja i przemoc fizyczna. Problem zaczyna się już, gdy partner próbuje obsesyjnie kontrolować swoją drugą połowę. Sprawdzanie telefonu, przeglądanie Facebooka, usuwanie znajomych na instagramie, kontrolowanie z kim, gdzie i kiedy się spotyka, zakazy, nakazy, chore wymagania, szantaże emocjonalne. W 2015 80% młodych Hiszpanów w wieku do 30 roku życia przyznało, że zna przypadki takich zachowań z najbliższego otoczenia. Niestety aż 53% z nich nie wie, że doświadczenie to jest przemocą. W dzisiejszych czasach nazwiemy to czymś normalnym, kryzysem, kłótnią. Bo chłopak jest wyjątkowo zazdrosny, bo nie lubi, jak spotykam się z kolegami. A ja pozwalam mu się kontrolować. 

Ale machismo nie dotyka jedynie kobiet. Problem ten ma także wpływ na mężczyzn. Facet to ma być maczo, a maczo nigdy nie płacze, a nie daj Boże w miejscu publicznym, nie jest zbyt wylewny, bo mu nie wypada, o uczuciach nie mówi, bo to zadanie kobiet, różowej bluzki nie założy, bo zaczną się żarty, nie słucha Taylor Swift, bo słuchają tego przecież same dziewczyny. Przykładów jest mnóstwo. Męski seksizm wpędza mężczyzn do pokoju, w którym główną zasadą jest być prawdziwym maczo, a z którego nie ma wyjścia, bo społeczeństwo wyciągnęło klamkę z drzwi. 

Oczywiście oprócz podanych wyżej przykładów znajdziemy również wiele pozytywnych historii i na szczęście nie wszyscy Hiszpanie podzielają idee szowinizmu, jednak wciąż jeszcze owych osób jest za mało. Pamiętajcie, że skupiłam się na opisaniu problemu, a nie jego przeciwieństwa, stąd wizja Hiszpanii po przeczytaniu tekstu może wydać się bardzo negatywna. Hiszpania to dobry kraj do życia, kobiety mają tu wiele praw, sprawiedliwość często staje po ich stronie, jednak to niektórzy ludzie wciąż nie są w stanie zmienić swej mentalności i to nad nimi trzeba pracować. Coraz częściej słyszy się o próbach walki z machismo i ze sprowadzaniem roli kobiety do roli kury domowej, osoby słabszej, mniej znaczącej, kontrolowanej. Walczy się o równość, o równe prawa, ale i obowiązki. Legalnie powinna ona istnieć. Postarajmy się jednak, aby była to równość nie legalna, a realna.

Wpis powstał przy pomocy hiszpańskich artykułów mówiących o problemie machismo w Hiszpanii, rozmów z Hiszpanami, śledzonych debat telewizyjnych oraz statystyk zaczerpniętych ze stron internetowych. W żadnym wypadku nie są to moje własne opinie (oprócz pewnych spostrzeżeń), ani moje "wymysły". 

Źródła: elpais.com, 20minutos.es, libertad digital.com, Huffingtonpost.com, oko.press, wiadomosci.wp.pl

sobota, 27 stycznia 2018

Sjesta jest święta, czyli czego nie lubią Hiszpanie



W jednym z poprzednich postów podzieliłam się z Wami faktami, którezrozumie każdy mieszkaniec Hiszpanii. Jeśli owy wpis przypadł Wam do gustu, myślę, że podobnie będzie i w przypadku dzisiejszego. Każdy człowiek jest inny, każdy z nas ma własne upodobania, fobie, pasje. Podobno o gustach się nie dyskutuje. Jest jednak kilka wspólnych aspektów, których nie lubi chyba każdy Hiszpan. Czego nie robić, nie mówić i jak nie zachowywać się w obecności jednego z nich? Zapraszam na zabawny tekst, w którym opowiem o tym, co denerwuje i czego wyjątkowo nie znoszą Hiszpanie.
GENERALIZOWANIE
Nie da się ukryć, że dla większości ludzi, którzy w Hiszpanii nigdy nie byli i znają ją jedynie z programu „Pamiętniki z wakacji” i przedstawianych tam mrożących krew w żyłach historiach lub dla tych, których wiedza kończy się na tygodniowych wakacjach w Barcelonie, Hiszpania to fiesta, sjesta, słońce, wino i byki. Hiszpanie bardzo nie lubią, gdy ujmuje się kulturze tego pięknego kraju, a co za tym idzie, nie lubią być kojarzeni jedynie z oliwkami, winem i plażami pełnymi turystów. Podobnie jest także w przypadku piłki nożnej. Hiszpanów drażni, gdy ich państwo łączone jest jedynie z osobą Messiego czy Ronaldo.
POLITYKA
Czy znacie choć jednego Hiszpana, który nigdy nie narzekałby na politykę? Zazwyczaj mowa o polityce w Hiszpanii, ale czasami skargi dotyczą całego świata. A mają na co narzekać i wygląda na to, że prędko się to nie zmieni. Korupcja, korupcja, korupcja. To chyba najczęściej słyszane żale.
MASŁO? NIE, DZIĘKUJĘ
Hiszpanie gotują z oliwą z oliwek. Smażenie, podsmażanie, podgrzewanie. Zawsze i wszędzie leje się oliwa. Dlatego, kiedy słyszą, że w innych miejscach Europy, choćby w Polsce, do smażenia używa się czasami masła, otwierają szeroko buzię i kiwają głowami. Nawet słynne bagietki (bocadillo) polewają niekiedy oliwą zamiast smarować, jak my, masłem.
WODA GAZOWANA
Kolejny z wynalazków, który Hiszpanów nie przekonuje. Nie raz słyszałam już: „woda to ma być woda, a nie jakieś wymysły”. Najlepiej bez cytryny, koniecznie bez gazu, czasami z odrobiną lodu i bezapelacyjnie zimna.
CAŁUSY
Hiszpan poznaje nową osobę, przedstawia się i nachyla gotowy dać dwa całusy w policzek. Wtem rozmówca nagle wyciąga dłoń i bum… czar pryska. Zaraz, zaraz. Przywitanie poprzez podanie ręki? Nie, to w Hiszpanii nie przejdzie. Nieważne z jakiego kraju pochodzisz, z Hiszpanem zawsze będziesz się całować.
HISZPAN, CZY KATALOŃCZYK?
Ten podpunkt nie będzie dotyczył akurat wszystkich Hiszpanów, a jedynie tych bardziej zafiksowanych na punkcie danego regionu. I tak spróbuj nazwać zawziętego zwolennika niepodległości Katalonii Hiszpanem. Zaraz poznasz jego gniew, bo przecież żaden z niego Hiszpan, a Katalończyk.  
SJESTA
Sjesta jest od tego, żeby jej przestrzegać. W czasie sjesty nikt nie lubi pracować, ani za bardzo się przemęczać. Nie wspominając już o panujących w tym czasie upałach, które odbierają chęci do ruszenia się z kanapy. Pan Bóg kazał dzień święty święcić, zapomniał zapewne dodać, że chodziło mu również o moment sjesty hiszpańskiej.
SJESTA PART 2
Jak już mowa o sjeście to trzeba wspomnieć, jak bardzo Hiszpanie nie lubią, gdy jakiś zdesperowany klient wejdzie do sklepu 10 minut przed zamknięciem go na czas właśnie owej sjesty. Pracownik myślami jest już przy pachnącym obiedzie, który zje w towarzystwie Simpsonów, a tu jakiś upierdliwy człowiek chce, żeby pracował on czujnie do ostatniej minuty. Ile to razy szliśmy z Alberto i gdy chciałam wstąpić do jakiegoś miejsca, on protestował mówiąc: „Zaraz zamykają, nie będziemy zawracać im głowy przed sjestą”. Patrzę na zegarek. „Zaraz” okazało się być 15 minutami. Ale ok, idziemy dalej.
PRZYSTAWKA
Siedzi sobie ten nasz Hiszpan w barze i zamawia piwo. Na razie tylko piwo, bo musi dokładnie przestudiować kartę dań. Zaraz, zaraz. Kelner nie przyniósł jeszcze oliwek, czy orzeszków? Tego Hiszpan na pewno nie lubi. Bo jak się zamawia piwo, to oliwki pojawić się muszą obowiązkowo.
ANGIELSKI
Wszyscy już wiemy, że dominacja języka angielskiego nie jest mocną stroną Hiszpanów. Wiedzą to nawet oni sami, więc po co wciąż im to przypominać? Hiszpan nie lubi słuchać na każdym kroku o tym, że czegoś nie potrafi i że ktoś w tym czymś jest od niego lepszy. Być może zwyczajnie się wstydzi?
DUBBING
Film z napisami? To tak w ogóle można? Hiszpanie wszystko oglądają z dubbingiem i nie lubią utrudniać sobie życia i zmuszać się do czytania zmieniających się z prędkością światła zdań na dole ekranu. To Brad Pitt mówi w ogóle po angielsku? Przecież zawsze w filmach mówił tylko po hiszpańsku.
GOTUJEMY
Kuchnia śródziemnomorska jest jedną z najlepszych kuchni świata, tak mówią. Ale oczywiście po raz kolejny o gustach się nie dyskutuje. Bo przecież może być tak, że hiszpańskie dania zwyczajnie komuś nie smakują. Hiszpan jednak nie lubi, gdy krytykuje się jego kuchnię. Jamón serrano fuj? Chorizo ble? Paella nie do przełknięcia? Nie wiesz, co dobre. Ciekawe, co je się tam u Ciebie w kraju.


Ach, ci nasi ukochani Hiszpanie… Potrafią być marudni, a i mają swoje fobie jak chyba każdy z nas. Zgadzasz się? Chcesz coś dodać? 


środa, 17 stycznia 2018

Ciekawostki na temat Hiszpanii część II



Czy wiecie już wszystko na temat kraju, w którym przez większość dni w roku grzeje nas słońce? Czy jest coś, co mogłoby Was zaskoczyć? Odpowiedź na te pytania znajdziecie w dzisiejszym wpisie. Przygotowałam dla Was kolejną dawkę ciekawostek na temat Hiszpanii. Poprzednią część z interesującymi informacjami możecie przeczytać tutaj. Dajcie znać, czy i tym razem udało mi się Was czymś zadziwić.

Według badań jednej z witryn internetowych dziewięciu na dziesięciu Hiszpanów wstydzi się, gdy przychodzi im mówić w języku angielskim.

W Hiszpanii znajduje się prawie jedenaście tysięcy stacji benzynowych, czyli niemalże dwa razy więcej niż w Polsce.

Hiszpania jest jednym z najczęściej oraz najliczniej odwiedzanych krajów świata. W 2016 roku zajęła trzecie miejsce, zaraz za Francją i Stanami Zjednoczonymi. Rocznie odwiedza ją ponad sześćdziesiąt osiem milinów turystów.

W hiszpańskiej branży turystycznej pracuje ponad dwa miliony trzysta tysięcy osób, co daje nam więcej niż dwanaście procent ogółu zatrudnionych w ogóle.

Nacjami, które najczęściej wizytują Hiszpanię są Niemcy, Francuzi i Brytyjczycy, których przyciąga przede wszystkim słońce i plaża.

Pierwsza powieść, którą przetłumaczono (po Biblii) na wiele języków to słynny Don Kichot Cervantesa napisany w 1605 roku.

Hiszpania posiada aż czterdzieści pięć obiektów znajdujących się na liście światowego dziedzictwa UNESCO, dzięki czemu plasuje się na trzecim miejscu na świecie, jeśli chodzi o ranking UNESCO (zaraz za Włochami i Chinami).

Ciekawostką również związaną z UNESCO jest fakt, iż kraj posiada aż czterdzieści osiem rezerwatów biosfery.

W 2016 roku przeprowadzono ankietę, według której najchętniej odwiedzane w kraju miejsca przez Hiszpanów to kolejno Ibiza, Barcelona, Menorka i Madryt.

Według danych z 2016 roku wśród pięciu milionów emigrantów zamieszkujących Hiszpanię, siedemset piętnaście tysięcy stanowią Rumuni (oficjalnie, nieoficjalnie mówi się o około milionie). Na pierwszym miejscu znajdują się jednak Marokańczycy, następnie obywatele Wielkiej Brytanii, Chin i Włoch. Jeśli chodzi o kraje latynoskie, najwięcej imigrantów pochodzi z Kolumbii i Ekwadoru.

Hiszpania posiada najwięcej w całej Europie plaż oznakowanych Błękitną Flagą przyznawaną w ramach program promującego ochronę środowiska i najwyższą jakość wody (692 flagi).

Playa de los Muertos w prowincji Almeria uważana jest za najcudowniejszą plażę Hiszpanii.

Nacje, które wypowiadają się o Hiszpanii z największą sympatią to Meksykanie i Brazylijczycy. Najmniej przychylne słowa padają z ust Koreańczyków i Marokańczyków (paradoksalnie, przecież miliony z nich szukają w Hiszpanii schronienia i miejsca do życia!).

Największym zmartwieniem przeciętnego Hiszpana jest bezrobocie. Następnie wymieniają oni kolejno korupcję i problemy natury ekonomicznej.

W 2015 roku odnotowano ujemny przyrost naturalny po raz pierwszy od 1941 roku.

Wieża Eiffla początkowo wybudowana miała być w Barcelonie, jednak miasto odmówiło, a projekty przeniesiono do Paryża.

Badania pewnej firmy wykazały, iż osiemdziesiąt jeden procent Hiszpanek przekłada status ekonomiczny swego partnera nad jego atrakcyjność fizyczną.

Hiszpanie to naród, który (uwaga!) śpi najkrócej w Europie. Tak, osoby, które uchodzą za miłośników sjesty przeznaczają na sen zaledwie odrobinę ponad siedem godzin dziennie.

W owym kraju jeden bar przypada na stu dwudziestu dziewięciu mieszkańców.
Średnia długość życia w Hiszpanii wynosi osiemdziesiąt dwa lata, co plasuje ją na siódmym miejscu na świecie.

Hiszpania to drugi najdłuższy kraj w Europie.

W 2015 roku Hiszpania była największym w Europie producentem owoców i drugim warzyw.

Kraj oliwą płynący zajmuje siódme miejsce na świecie w rankingu czystości i jakości środowiska naturalnego (Polska miejsce trzydzieste).

Przeciętny Hiszpan spożywa rocznie czternaście litrów oliwy!

Hiszpania jest jednym z tych krajów świata, który posiada najwięcej ustawowych dni wolnych od pracy. Czy kogoś to zaskakuje?

W 2014 roku krytykowana przez wielu (w tym mnie) corrida, przyciągnęła do Hiszpanii ponad sześć milionów turystów, na czym zarobiła trzy i pół miliarda euro.

Aż dziewięćdziesiąt procent Hiszpanów kupuje los na słynną świąteczną loterię El Gordo.


I jak? Które informacje okazały się nowe, a które z nich znaliście już wcześniej? Podzielcie się ciekawostkami z resztą świata. Hiszpania okazuje się bardzo interesującym krajem pod wieloma względami.


Źródło: M. Bernatowicz Hiszpania - fiesta dobra na wszystko, escapehere.com, renfe-sncf.com

czwartek, 11 stycznia 2018

Wyrazy, które istnieją jedynie w języku hiszpańskim



Znaleźliście się kiedyś w niezręcznej sytuacji, gdy ktoś poprosił Was o przetłumaczenie obcojęzycznej konwersacji, a Wy w pewnym momencie uświadomiliście sobie, że wcale nie jest to takie łatwe, bo w ojczystym języku brakuje Wam słów lub jeszcze gorzej - dany wyraz po polsku w ogóle nie istnieje i nie ma swego dosłownego tłumaczenia? Znacie to uczucie, gdy przyzwyczajeni do codziennych rozmów w obcym języku, rozmawiając po polsku zdajecie sobie sprawę, że niektórych spraw nie da wyjaśnić się tak samo w dwóch różnych językach? Mnie zdarza się to często i to właśnie od kiedy przyszło mi być domowym tłumaczem, doceniłam pracę tych oficjalnych. A może rozmawiając po polsku brakuje Wam słów na określenie danego przedmiotu, stanu psychicznego, czynności? Na ratunek przychodzi język hiszpański, który znacznie ułatwia komunikację swoim rozmówcom i posiada kilka wyrazów, które w języku polskim zwyczajnie nie istnieją. Zapraszam Was zatem na listę słów, które znajdziemy jedynie w języku hiszpańskim. Do wyjaśnienia ich znaczenia w języku polskim musimy użyć więcej niż jednego słowa.
MADRUGAR – wstawać wcześnie rano
Me voy a dormir ya, que mañana madrugo. – Idę już spać, jutro wstaję bardzo wcześnie.
EMBARCAR – zabierać na pokład, wchodzić na pokład, np. samolotu
Date prisa, vamos a embarcar en 10 minutos. - Pospiesz się, wchodzimy na pokład za 10 minut.
ENTRECEJO – miejsce między brwiami
Juan tiene el entrecejo muy poblado. - Juan ma bardzo krzaczaste brwi (dokładnie: miejsce między brwiami).
QUINCENA – okres 15 dni (primera quincena del mes, segunda quincena del mes – pierwsze 15 dni miesiąca, drugie 15 dni miesiąca), często używa się tego w zakładach pracy
¿Me dejas las reservas de la primera quincena del noviembre? – Podasz mi rezerwacje z pierwszych 15 dni listopada?
ENMADRARSE – tego czasownika używamy, gdy dziecko zbytnio przywiąże się do mamy, u nas nazwalibyśmy takie dziecko np. mamisynek. W hiszpańskim mówi się także o takim dziecku, że ma mamitis.
No es bueno para los niños que se enmadren demasiado. – To niedobrze, gdy dzieci za bardzo przywiążą się do matki.
MIMOSO – osoba, która lubi okazywać oraz otrzymywać dużo czułości
Juan, siempre quieres darme besos, eres un mimoso. – Juan, wciąż tylko dawałbyś mi całusy, uwielbiasz czułości.
SOBREMESA – czas po posiłku, który spędzasz w restauracji na rozmowie z przyjaciółmi, rodziną
Hacer la sobremesa es una costumbre española. – Zostawać przy stole po posiłku, aby pogadać (sobremesa) to hiszpański zwyczaj.
ESTRENAR – używać coś po raz pierwszy, np. zakładać ubranie po raz pierwszy
Vendo una chaqueta de mujer. Sin estrenar. – Sprzedam kurtkę damską. Nigdy nie zakładana.
LAMPIÑO – mężczyzna bez brody (po polsku mamy kolokwialne określenie brodacz na mężczyznę z bujną brodą, a gdy tej brody nie ma? Ja nie kojarzę żadnego słowa.)
Mi hermano mayor es lampiño. - Mój starszy brat nie ma brody.
TUTEAR – mówić komuś na ty, istnieje wprawdzie taki zwrot po polsku, ale musimy użyć kilku słów, a w hiszpańskim tylko jednego
En España puedes tutear a tu profesor. - W Hiszpanii możesz zwracać się na ty do swojego nauczyciela.
DESVELARSE – nie być w stanie zmrużyć oka, nie móc spać
Ayer por la noche me desvelé porque estoy preocupado por mi abuela. – Wczoraj w nocy nie mogłem spać, bo martwię się o moją babcię.
Czy przychodzą Wam do głowy jeszcze inne tego typu wyrazy? Ciekawym jest też fakt, iż Hiszpanie używają jedynie jednego słówka, gdy chcą powiedzieć, że jedzą śniadanie/obiad/kolację (desayunar, comer, cenar). Nie wymieniłam tu oczywiście wszelkich przekleństw, przydomków, określeń mniej i bardziej obraźliwych, bo takich i w języku polskim jest mnóstwo, których nie można przetłumaczyć dosłownie, więc nie pasowałyby one do tej listy. Teraz już nie musicie martwić się, że zabraknie Wam słów w rozmowie. Czy użycie jednego, krótkiego wyrazu nie jest wygodniejsze i łatwiejsze, niż opisywanie danej czynności czy przedmiotu całym zdaniem? W końcu Hiszpanie nie lubią się przemęczać, choć z drugiej strony przecież tak lubią gadać.

Tłumaczenie zdań nie zawsze mogło być dosłownie tak, aby można było zachować ich sens.

środa, 3 stycznia 2018

8 rzeczy, których nie powinieneś robić w Hiszpanii



Oprócz pytań, których lepiej nie zadawać Hiszpanom, o których pisałam jakiś czas temu, warto wspomnieć również o kilku innych aspektach, które mogłyby zezłościć mieszkańca Półwyspu Iberyjskiego lub o paru czynnościach, których lepiej nie wykonywać na wakacjach w tym ciepłym  kraju. Wybierając się na wycieczkę do nowego miejsca często szukamy i czytamy przydatne informacje czy ciekawostki na jego temat. Przeglądamy Internet, pytamy znajomych i ludzi, którzy wiedzą o nim coś więcej niż samo położenie na mapie. Dzisiejszy post będzie zatem formą właśnie takiej wskazówki dla tych, którzy do Hiszpanii wybierają się po raz pierwszy, a może nawet i dla tych, którzy postanowili przenieść tu swoje życie, lecz jeszcze nie do końca poznali charakter tego państwa. Przeczytajcie zestawienie 8 rzeczy, których za żadne skarby nie powinno robić się w Hiszpanii.

NIE PRÓBUJ PRZECHYTRZYĆ KOLEJKI

W Hiszpanii istnieje bardzo prosta zasada. Gdy pani w supermarkecie otwiera nową kasę spoglądając ze strachem na sięgającą kilku metrów kolejkę dźwigających zakupy ludzi, nowy ogonek kupujących ustawia się według kolejności z poprzedniego ustawienia. Oznacza to, że ludzie nie lecą na złamanie karku jak przy promocji karpia w Lidlu tak, aby zdobyć pierwsze, najbliższe miejsce, a spokojnie czekają aż osoby przed nimi zajmą przydzielone im według wcześniejszej kolejności stanowisko. Nie próbuj zatem sprytnych slalomów, które odbywają się w naszej Biedronce, bo możesz zwyczajnie zostać upomniany, a ostatecznie i tak wylądujesz na końcu kolejki.

KATALOŃSKI TO DIALEKT

Tego zdania unikaj jak wody z ogniem. Zapamiętaj, że kataloński, galisyjski i baskijski są językami, rządzącymi się takimi samymi prawami jak każdy inny język świata, dlatego wystrzegaj się nazywania ich dialektami, bo gwarantuję Ci, że nie będziesz musiał długo czekać na złość Hiszpana. Legenda mówi, ze ci, którzy odważyli się kiedyś rzucić takie stwierdzenie, zniknęli w niewyjaśnionych okolicznościach.



IMPREZA? NIE ZAPOMNIJ O ALKOHOLU

A dokładniej nie zapomnij kupić go przed godziną 23. Tak, dla mnie też było to zaskoczeniem, ale w Hiszpanii sprzedaż alkoholu w sklepach po godzinie 23 jest zabroniona. Jasne, istnieje duże prawdopodobieństwo, że trafisz na zdesperowanego Pakiego, który wyciągnie ukrytą pod ladą butelkę i wepchnie Ci ją pospiesznie pod kurtkę, ale po co ryzykować niepowodzenie?

KAPCIE? A CO TO?

Goszcząc się u hiszpańskich znajomych nie będziesz musiał przejmować się już tym, czy aby na pewno założyłeś tę parę skarpetek, która nie ma dziury lub tym, że Twoje stopy po całym dniu chodzenia mogą nieprzyjemnie pachnieć. W większości domów, w których miałam okazję przebywać, od gości nie oczekiwało się zdejmowania butów przy wejściu do domu. Idąc tym tropem, Ty także nie oczekuj, że zaproszony na obiad Hiszpan zostawi na progu swoje adidasy, bo możesz się srogo rozczarować.

AUTOBUS RÓWNIEŻ MA SWOJE ZASADY

Czy zdarzyło Wam się kiedyś spróbować wejść do hiszpańskiego autobusu tylnymi drzwiami? Mnie tak. Piszę spróbować, ponieważ tylko na próbach się zakończyło. Okazuje się bowiem, że jazda autobusem również posiada swoje specjalne zasady. Zatem przednie drzwi służą do wejścia i najlepiej tak, aby kierowca widział, że kasujesz bilet. Za zadanie tylnych drzwi uważa się jedynie umożliwienie wyjścia osobom opuszczającym pojazd. Myślisz, że łatwo możesz przechytrzyć kierowcę i przemknąć się między wysiadającym tłumem? Nie byłabym tego taka pewna. Całkiem możliwe, że któryś z pasażerów zwróci Ci uwagę wskazując Cię palcem i krzycząc głośno, co zmusi Cię do przejścia do przednich drzwi, kupienia biletu lub... wycieczki na pieszo.



JAMÓN I WINO? BLE

Czy znasz Hiszpana, który nie lubiłby wina, chorizo czy jamón? Pewnie ktoś z Was zna, od każdej reguły musi istnieć wyjątek. Powszechnie jednak wiadomo, że Hiszpanie miłują się w tych swoich wyrobach. Nie ryzykowałabym zatem stwierdzenia, które określałoby te produkty jako... niesmaczne, łagodnie mówiąc. Ja kiedyś zupełnie nieświadoma popełniłam ten błąd i zaraz usłyszałam lament, ze krytyka jamón czy wina to grzech ciężki.

ALKOHOL TYLKO PO 22

Hiszpanie nie należą do osób, które stronią od alkoholu. Niektórzy lubią nawet zacząć dzień od szklanki piwa. Nie mówię tu oczywiście o upijaniu się w biały dzień, ale zimne piwko z rana czy kieliszek pysznego wina może być radosnym rozpoczęciem poranka. Nie decyduj się zatem na negatywne komentarze owej tradycji, ponieważ napotkać możesz wrogi wzrok niejednego Hiszpana. W końcu kto powiedział, że alkohol pić można jedynie po zmroku?

NIE OCZEKUJ PUNKTUALNOŚCI

Jeśli umówiłeś się na 15, pojaw się o 15.15, ponieważ gwarantuję, że i tak przyjdzie Ci czekać na Twojego kompana. Hiszpanom obce jest pojecie punktualności. Tylko się nie złość. Odpowie Ci on, że przecież wszystko można zrobić mañana, nie ma pośpiechu, a najlepiej po prostu wyluzować.

I jak? Zapamiętaliście listę rzeczy, których robienia lepiej unikać przebywając w Hiszpanii? Przeczytajcie uważnie, a Wasz pobyt na pewno okaże się przyjemniejszy oraz przede wszystkim uboższy o krępujące wpadki.

Jeśli wpis Ci się spodobał, udostępnij go, niech jak najwięcej miłośników Hiszpanii odpowiednio przygotuje się do wizyty w swym ukochanym kraju.